Fasolka po bretońsku z karmelizowanym cukrem

Dania główne

Fasolka
po bretońsku z karmelizowanym cukrem

To danie tworzy kombinację kiełbasy, boczku, fasoli i pomidorów, a zwieńcza je karmelizowany cukier. Wszystko tworzy złożony
smak, który jest jednocześnie słodki, słony i pikantny. Fasolka po bretońsku to potrawa, która
rozgrzewa, idealna na chłodne dni. Przepis nie jest skomplikowany, ale musi być przygotowany z dobrych
składników i w odpowiednich proporcjach. Nadaje się do odgrzewania, mrożenia i wekowania.

1
pełna szklanka fasoli „Piękny Jaś”

500
g surowego boczku

300
g boczku surowo-wędznego

200
g kiełbasy dobrej jakości

3-4
dojrzałe pomidory średniej wielkości (lub
jedna puszka pomidorów krojonych można też użyć swoich domowych przetworów)

1
słoiczek koncentratu pomidorowego

1
średniej wielkości cebula

2
ząbki czosnku

1
czubata łyka cukru lub cukru brązowego

tłuszcz
do smażenia

przyprawy:

sól

pieprz
ziołowy

papryka
czerwona ostra

tymianek

Fasolę
zalać
wodą (ważne
aby
fasola całkowicie
była
pod wodą, więc w na
wszelki wypadek dolać jej
nieco więcej) i zostawić najlepiej na całą noc. Drugiego
dnia ugotować w tej samej wodzie do miękkości, przed gotowaniem
delikatnie posolić.

Całość
mięsa pokroić na drobniejsze kawałki, przesmażyć na patelni.
Najpierw smażyć boczek surowy, później dodać boczek wędzony i
kiełbasę.

Gdy mięso zacznie się rumienić dodać cebulę
pokrojoną w kostkę i chwilę przesmażyć.

Z
pomidorów wykroić zdrewniałe środki i sparzyć wrzątkiem, po
lekkim ostygnięciu zdjąć skórkę i pokroić w większą kostkę,
dodać do mięsa (jeśli używamy pomidorów z puszki, należy
wrzucić całą zawartość puszki). Doprawić przyprawami.
Wymieszać. Smażyć do momentu, aż odparuje woda z pomidorów, a
danie zrobi się gęstsze.

Całość
wrzucić do garnka w którym będziemy robić fasolkę. Dodać
ugotowaną fasolę, koncentrat pomidorowy i posiekany czosnek.
Zamieszać.

Na
suchej patelni skarmelizować cukier (podgrzewać do momentu, aż
cukier się roztopi i zacznie nabierać brązowego koloru (w
przypadku białego cukru). Wrzucić do fasolki, najpierw się zbryli,
ale się później rozpuści.