Papryka po chorwacku (w zalewie musztardowo-miodowej)
z porcji wychodzą 4 słoiki przetworów po około 330ml

- 10-12 dużych mięsistych czerwonych papryk (można użyć innych kolorów)
- ZALEWA I:
- 200 ml wody
- 150 ml octu
- ½ szkl. cukru
- 1 łyżka soli
- 15-20 ziaren kolorowego pieprzu
- 6-8 liści laurowych
- ZALEWA II:
- 220 g musztardy (ulubionej)
- 3 łyżki miodu (oryginalny przepis mówi, aby dodać 1 łyżkę miodu albo w ogóle, ja lubię paprykę na słodko więc zmieniłam proporcje - dałam trzy łyżki miodu i to pełne !)
- 200 ml oleju
Paprykę należy umyć, pozbawić gniazd nasiennych i pokroić w paseczki
dowolnej szerokości (wzdłuż).
W dużym garnku wymieszać składniki zalewy I, dodać wszystkie przyprawy i podgrzewać, aż cukier i sól się rozpuszczą.
Następnie dodać pokrojoną paprykę (będzie się wydawało, że zalewy jest zbyt mało, ale papryka w międzyczasie puści soki i proporcje będą się zgadzać). Garnek przykryć i kiedy wszystko zacznie się gotować należy mieszać paprykę co jakiś czas. Po około 5-7 minutach, kiedy papryka zmięknie (pilnować, żeby nie zrobiła się całkowicie miękka, musi być lekko chrupiąca) należy ją odcedzić i wybrać kulki pieprzu oraz liście laurowe.
Musztardę dokładnie zmieszać z olejem i miodem (czyli wszystkie składniki zalewy II), można do tego użyć rózgi, składniki muszą ładnie się połączyć.
Paprykę wystudzić, a po ostudzeniu wymieszać w dużej misce razem z sosem miodowo-musztardowym.
Nakładać do czystych słoiczków upychając, aby było jak najmniej wolnej przestrzeni. Mocno zakręcać.
Przechowywać w chłodnym miejscu.
W takiej formie w chłodnym miejscu przetrwa zimę.
SMACZNEGO!
UWAGA!
Oryginalny przepis mówi, że nie ma potrzeby pasteryzowania słoików, ja jednak dla pewności robię krótką pasteryzację.

Gotowanie od zawsze było moją pasją,
Nie wyobrażam sobie więc życia bez dobrego jedzenia.
Lubię testować nowe smaki, lubię „jeść oczami”
i lubię się dzielić zdobytym doświadczeniem.
Prywatnie żona męża, który zawsze daje wsparcie ♥️
oraz mama dwóch wspaniałych nastolatek ♥️
To oni są najczęstszymi testerami mojej kuchni.